Sto, tysiąc, 10 tysięcy uczniów, rok po roku! Informacja o tym, że inna szkoła jest możliwa wybuchła w Polsce i dla wielu osób to było dokładnie to!
Okres intensywnego wzrostu, pracy często ponad siły, zachwytu każdym spotkaniem społeczności i tym, że się odnaleźliśmy! Że tak dobrze się rozumiemy i jesteśmy na siebie otwarci jeszcze zanim się poznamy. Robienie prawie wszystkiego po raz pierwszy, w twórczym chaosie i ciągłej zmianie.

I właśnie wtedy nadeszła ta jesień (w 2022 r.), kiedy dostrzegli nas politycy… Już nie tylko szliśmy na azymut, bez wytyczonej wcześniej drogi, ale jeszcze stale z wiatrem w twarz. Dodatkowo okazało się „nagle”, że już nie jesteśmy startupem, grupą – głównie studentów – robiącą fajne rzeczy, tylko kilkuset osobową organizacją, która ma inną dynamikę. Potrzebowaliśmy pożegnać się ze zwinną łódką (bo inaczej moglibyśmy zatonąć) i własnoręcznie zbudować statek, żeby płynąć nim dalej.
Społeczność też ewoluowała. Po okresie niepokoju „Czy to dobra decyzja??”, ale i zachłyśnięcia się wolnością, przyszedł czas na odnajdywanie się w nowej rzeczywistości. Pierwsze rozczarowania (wyobrażenia vs. rzeczywistość), czasami bolesne niezrozumienie ze strony dalszej rodziny, znajomych, nieznajomych… strach o zamknięcie szkoły, a jednocześnie coraz większy spokój wewnętrzny, mniejszy stres i pęd codzienności, więcej uśmiechu, pogłębianie rodzinnych relacji i to wrażenie „odzyskałem/am moje dziecko!”.

Obecnie nasza szkoła nie rozwija się już liczbowo w tak zawrotnym tempie. Składają się na to przede wszystkim 4 czynniki:
– wysycenie grupy osób, które były gotowe na taką decyzję „od zaraz”, w pierwszej fali, gdy tylko się dowiedziały o takiej możliwości;
– czterokrotne obniżenie subwencji wprowadzone przez ministra Przemysława Czarnka i podtrzymane przez minister Barbarę Nowacką, a wraz z tym konieczność utrzymywania naszego przedsięwzięcia non-profit przez społeczność (opłaty z systemem obniżek dla rodzin z trudnościami finansowymi);
– energia, którą jako zespół przeznaczamy na angażowanie się w dialog, do którego zostaliśmy „wywołani”, czyli z urzędami, instytucjami, ministerstwem, mediami;
– bardziej stanowcze zarysowanie granic dla społeczności SwCh, by zadbać o atmosferę, wartości, którymi chcemy się kierować i sprawną współpracę (kilkustopniowa rekrutacja, rezygnowanie ze współpracy z rodzinami, gdy mimo wielu prób, nie potrafimy znaleźć porozumienia).
Pierwsze trzy lata to był intensywny wzrost, a ostatnie dwa i jeszcze przynajmniej najbliższy rok to wzmacnianie, budowanie wewnętrznej struktury (niezbędnej jak tyczki dla pomidorów), oparcia.

Jak to, o czym piszę, odzwierciedla się w praktyce?
Od września już nie dwie, nie sześć, ale kilkanaście szkół! Tak, od września Szkoła w Chmurze, to nie tylko Warszawa, Katowice i Poznań, ale jeszcze kilka mniejszych, lokalnych szkół.
A to oznacza, że w tym roku możemy jeszcze raz otworzyć rekrutację i zaprosić nowych uczniów do dołączenia do naszej społeczności. Miejsca są wysoce limitowane.
Ta rekrutacja będzie ograniczona w czasie i będzie otwarta do wyczerpania miejsc w danych klasach. W 4 LO i 8 SP już brakuje miejsc.
Zapisz się do szkoły! https://szkolawchmurze.org/formularz

Dodaj komentarz