dziewczynka i mama uczą się

Jak uczyć się w edukacji domowej?

Nie bez powodu mówi się, że najważniejszym procesem na początku ED jest odszkolnienie, czyli mentalne „odzwyczajenie” się od szkoły, wyzbycie się starych nawyków. Pozwala ono nie tylko cieszyć się ED w pełni, ale też spojrzeć na naukę szerzej niż poprzez szkolne ramy. Dostrzec ją, jako całościowy proces. Co mamy na myśli? Zachęcamy do zapoznania się z poniższymi radami.

Nauka szkolna jako wycinek rozwoju dziecka

Większość z nas przywykła do myślenia o uczeniu się i rozwijaniu przy użyciu szkolnych „łatek”, a więc ocen, mierników ilościowych i jasno zdefiniowanych przedmiotów. Jest to naszym zdaniem jedno z bardziej szkodliwych przekonań nt. rozwoju dziecka, jakie mamy w spadku po systemowej oświacie. Dlaczego? Jeśli bowiem dziecko zaczyna robić coś, czego nie jesteśmy w stanie „przypasować” do danego przedmiotu czy materiału do zaliczenia, zaczynamy tę aktywność traktować jako gorszą. Mówimy wtedy często o marnowaniu czasu przez dziecko.

Tymczasem, aby w pełni uczciwie i holistycznie patrzeć na rozwój naszego dziecka powinniśmy widzieć edukację szkolną jako element (niejedyny i w naszej ocenie nie najważniejszy) rozwoju. Jakie są inne elementy?

  • rozwijanie się w dziedzinach, które nie są nauczane w szkole. Może ich być całe mnóstwo: ceramika, kaligrafia, rękodzieło, sklejanie modeli, szachy, układanie klocków, komponowanie piosenek, granie na instrumencie, taniec towarzyski… wymieniać można bez końca.
  • kształtowanie umiejętności — i znowu listę można by tworzyć bez końca: umiejętność zarządzania własnym czasem, umiejętność zarządzania emocjami, komunikacja interpersonalna, praca w grupie, weryfikowanie informacji z różnych źródeł, wyszukiwanie informacji, podejmowanie decyzji
  • praca projektowa — często, gdy słyszymy projekt, myślimy o czymś bardzo dużym i poważnym. Tymczasem projektem może być nawet zbudowanie karmnika! Projekt to każde działanie, które ma swój cel, zwykle określony zespół, przyjęte metody działania, harmonogram i budżet. Obecnie w większości miejsc (zawodowych i pozazawodowych) potrzebna jest umiejętność pracy projektowej, planowania sobie zadań, rozbijania ich na mniejsze części. Zatem umożliwienie dziecku robienia takich pomniejszych projektów, to tak naprawdę jedna z lepszych i efektywniejszych dróg do opanowania wielu umiejętności (a i wiedzy po drodze. Do robienia projektu nie potrzeba wiele i może być on wykorzystywany z powodzeniem na każdym etapie
  • kompetencje społeczne i międzyludzkie — kształtowane dzięki każdej rozmowie, każdej konieczności załatwienia jakiejś sprawy, każdemu kontaktowi z innym środowiskiem
  • odkrywanie siebie — wszystkie (lub większość) powyższych punktów mogą stanowić środek do celu w postaci lepszego zrozumienie przez dziecko. Co je fascynuje, co daje mu radość, jakie są jego słabe i mocne strony. Życie w zgodzie ze sobą i korzystanie ze swoich kompetencji są bez wątpienia bardzo ważnym wyznacznikiem szczęścia, więc warto docenić każdy krok, który dziecko wykonuje, aby lepiej rozumieć siebie

Nauka to nie tylko teoria! To przede wszystkim praktyka

Nawet jeśli jesteście w stanie zgodzić się z poprzednią częścią artykułu, to u większości z Was prędzej czy później zaświta myśl: „to moje dziecko w ogóle się nie uczy, niby cały czas coś robi, ale nauki w tym nie ma”. Bardzo rzadko ma miejsce sytuacja, w której dziecko niczego się nie uczy. Praktyka to też nauka. Co więcej, bardzo często to najlepszy sposób nauki.

[…] wiedza sama w sobie nie istnieje — wiedza to działanie, jakie wszyscy podejmujemy, by dowiedzieć się, kim jesteśmy i jak działa świat wokół nas. […] Najlepiej wiedzą o tym nauczyciele języków obcych […], którzy uczą najmniejsze dzieciaki. Jakim cudem udaje im się uczyć angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego czy hiszpańskiego maluchy, które niczego nie rozumieją, choć ich koledzy po fachu w szkołach podstawowych i średnich nierzadko ponoszą sromotną porażkę w przypadku młodzieży o optymalnych zdolnościach poznawczych? To proste. Wychodzą od praktyki. Mówienie, śpiewanie i słuchanie piosenek, a wszystko w atmosferze dobrej zabawy. Tacy nauczyciele doskonale zdają sobie sprawę, że uczenie się języka obcego jest równoznaczne z używaniem tego języka […]

Mikołaj Marcela, „Jak nie spieprzyć życia swojemu dziecku? Wszystko, co możesz zrobić, żeby edukacja miała sens”, wyd. Muza 2020, str. 151

Swoją drogą – bardzo polecamy tę książkę 🙂

Skoro taki mechanizm działa w przypadku języków obcych (powszechnie uważanych za trudne), to czemu nie miałby zadziałać w przypadku innych przedmiotów? Przypomnijcie sobie, jak uczyliście się wykonywać swój obecny zawód albo jak uczyliście się wielu ważnych umiejętności życiowych (wypełnianie PIT-u czy robienie remontu) – najczęściej w praktyce. Choć przykłady wydają się banalne, to właśnie praktyka jest dla nas wszystkich naturalną drogą poznawania świata.

dzieci uczą się grać na instrumencie

Nauka przez zabawę

Nawet my dorośli, gdy mamy zrobić coś, czego bardzo nie lubimy, nie czujemy się zachęceni racjonalizowaniem, że „to nam się przyda”. Podobnie jest z dziećmi — nie irytujcie się na nie, że buntują się, gdy słyszą, że mają się czegoś uczyć „bo będzie egzamin” lub „, bo to ci się przyda” (szczególnie, gdy dziecko za żadne skarby nie potrafi sobie wyobrazić, do czego 🙂 ).

Wszystko staje się dużo przyjemniejsze i prostsze, gdy nauka = zabawa. Oczywiście, co innego będzie zabawą dla siedmiolatka, a co innego dla piętnastolatka. Niemniej jednak w obu przypadkach jest to bardzo osiągalne. Przykładowe propozycje zabaw poniżej.

Dla małych dzieci:

  • Figury geometryczne, jak zbudowane jest miasto — świetnie można się tego uczyć, budując je z klocków LEGO
  • Liczenie będzie dużo fajniejsze, gdy trzeba policzyć ile składników dorzucić, aby zrobić ciasto, albo ile książek trzeba ustawić jedna na drugiej, aby sięgały dziecku do szyi 🙂
  • Orientacji przestrzennej możecie uczyć dziecko grając w Carcassonne (przy okazji dowie się co nieco, o tym, jak dawniej wyglądały wsie i miasta)

Dla starszych dzieci:

  • Nauka języka od razu jest fajniejsza, gdy odbywa się przy pomocy ulubionego serialu (dla wielu Friends odgrywają tę rolę) albo gdy czytamy Harry’ego Pottera po hiszpańsku (lub inną książkę, którą lubimy). Baza inspiracji: Jakie filmy i seriale oglądać po angielsku? | Po Cudzemu #90
  • Gra komputerowa „Hearts of Iron” to świetna baza historyczna (i sporo innych gier 🙂 )
  • Granie w RPG wszelkiej maści 🙂
  • Pisanie postów na bloga lub Instagrama jako trening pisania, który potem przyda się w wypracowaniach

To oczywiście tylko przykłady i nie każdemu muszą przypaść do gustu — nie trzeba ich wdrażać na siłę. Chodzi jedynie o to, aby postrzegać rzeczywistość i otaczające nas sytuacje/przedmioty/okazje jako z zasady posiadające potencjał edukacyjny.

To, jak drobna zmiana może sprawić, że nauka z męki przeinacza się w zabawę, możecie zobaczyć na przykładzie historii Anety i jej córki Alicji:

[…] nawet wzmianka o matmie powodowała u Ali natychmiast przerażenie i przy okazji tej „matematykofobii” dużo musiałyśmy przepracować lęków i trudnych emocji, zanim w ogóle była mowa o jakimkolwiek pozytywnym podejściu i możliwości skoncentrowania się na zadaniach. Odkryłyśmy wtedy m.in., że najlepiej (wiadomka!) to nam się liczy pieniądze, oraz że czasem wystarczy zmienić nieznacznie treść zadania, żeby stało się ono nagle bardzo zrozumiałe (zmieniałyśmy np. imiona w zadaniu na imiona przyjaciół Ali, zamiast objętości jakiegoś-tam-prostopadłościanu liczyłyśmy objętość terrarium jej ukochanego węża Maciusia, etc. – taka kosmetyka 🙂

Aneta Stanek-Gonera, Mama 7-klasistki w ED
Źródło: grupa FB, “Szkoła w Chmurze – społeczność”

…ale to jest zupełnie inaczej niż w szkole!

Porównywanie swoich dzieci z kolegami i koleżankami z systemowych szkół może przysporzyć Wam, co najwyżej bólu głowy i dodatkowego stresu! Na pewno nie wsparcia i informacji, w którą stronę pójść. W znakomitej większości nie da się porównać ED ze zwykłą szkołą. Dziecko uczy się inaczej, w innym tempie, w innej kolejności. Często nawet innych rzeczy — o przeładowaniu szkolnych programów i podręczników wspominaliśmy wielokrotnie. W każdym razie: nie ma nic złego w tym, że Wasze dziecko zna inne gatunki roślin (albo zna ich mniej, albo i inne i mniej 🙂 ) niż kolega ze szkoły, że liczy inną metodą niż koleżanka i że na oczy nie widziało słynnego obrazu pokazanego w podręczniku, z którego korzysta „stara” klasa.

Dlaczego? Wymagane informacje można pokazać na wiele różnych sposób i na różnych przykładach — rozbieżności są nieuchronne, ale to nie znaczy, że którekolwiek z dzieci jest gorsze. Podstawa programowa zawiera często ogólne sformułowania jak np. „uczeń interpretuje obrazy” czy „uczeń dostrzega problematykę egzystencjalną w utworach”. Można to pokazywać na różne sposoby, na innych przykładach. W szkole to nauczyciel (lub podręcznik) decyduje, jakie przykłady zostaną użyte. W ED decyzję podejmuje Wasze dziecko i Wy. Dlatego przykłady mogą być dużo bardziej dostosowane do zainteresowań dziecka.


Opublikowano

w

przez

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *