Niewątpliwym plusem szkoły jest to, że ma bardzo przewidywalny rytm. W jego kształtowaniu nie musimy, a najczęściej też nie możemy uczestniczyć. W edukacji domowej jest inaczej. Tutaj dzień nie ma struktury tak długo, jak mu jej nie nadamy. Pojawia się więc podstawowe pytanie — jak w ogóle może wyglądać dzień ucznia w edukacji domowej?
Sporo zależy od wieku dziecka
Oczywiście, zupełnie inaczej będziemy planować dzień z pierwszoklasistą niż z licealistą. Zazwyczaj, im dziecko starsze, tym mniej potrzebuje opieki i pomocy rodzica. Najczęściej inny będzie też rytm dnia nastolatka, mówi się o tym, że mózg nastolatka „budzi” się dużo później, stąd preferencja na nocny tryb życia. Wreszcie inny będzie czas potrzebny na opanowanie materiału: w klasach 1-3 materiału nie ma zbyt wiele i jest powiązany z codziennością dziecka, w klasach 4-8 sukcesywnie dochodzą dodatkowe przedmioty, a w klasach licealnych najczęściej przygotowania do matury stanowią dodatkowy obowiązek.
Jak korzystać z kursów i konsultacji? Gdzie znaleźć ich rozkład?
W Chmurze dzieci mają dostęp do konsultacji, które w miarę możliwości odbywają się cyklicznie (dla przykładu — standardową godziną na konsultacje z geografii może być wtorek o godz. 10 przez cały rok). Konsultacje w Szkole w Chmurze polegają na możliwości zadania pytania nauczycielowi o rzecz trudną albo o taką, którą dziecko chce rozwiną.
Plan konsultacji znajdziecie na platformie pod zakładką „Kalendarz”, tam możecie zobaczyć jakie konsultacje odbywają się w danym dniu i dołączyć do nich, klikając w link. Na konsultacje i kursy nie trzeba się wcześniej zapisywać, wystarczy po prostu przyjść. Wyjątkiem są konwersacje z języka angielskiego „Let’s Talk”, na które obowiązują zapisy.
Zarówno konsultacje, jak i kursy są darmowe. Uczeń nie ma ograniczonej liczby „wejść” czy pytań, które może zadać. Czasami może się zdarzyć tak, że Wasze dziecko nie zdąży zadać na konsultacjach swojego pytania, jeśli będzie duży tłok — wtedy należy pojawić się w kolejnym tygodniu. My ze swojej strony dbamy o to, aby „przeludnienie” konsultacji nie było zbyt duże. Po zadaniu swojego pytania można wyjść z konsultacji przed ich zakończeniem — nie trzeba „przesiedzieć” całej godziny.
Dla wielu ważnym elementem są kursy kompetencji, ósmoklasisty (dla kl. 7 i 8) oraz maturalne. To takie lekcje, podczas których uczniowie rozwiązują testy, przygotowując się do państwowych egzaminów. Szczególnie jeśli dziecku zależy na wyniku lub stresuje się perspektywą egzaminu, warto dorzucić kurs do planu tygodnia. Pomoże mu oswoić swój lęk i sprawi, że dziecko poczuje się nieco bezpieczniej z przygotowaniami.
Co może znaleźć się w moim planie dnia?
Zacznijmy od rzeczy „nieprzekładalnych” – zajęcia dodatkowe, lekarz czy inne obowiązki rodzinno-domowe. Wokół tego planujmy kolejne aktywności. Oprócz kursów i konsultacji (o których mowa powyżej) warto przewidzieć czas na naukę i czas na odpoczynek, na rozwijanie pasji lub wyjście na dwór — słowem na wszystko to, co służy dziecku i co dziecko lubi robić. Dla każdego sprawdzi się coś innego, warto jednak eksperymentować z planem dnia tak, aby służył naszemu dziecku.
Mogę wypowiedzieć się jako uczennica. Wtedy klasy ósmej, pierwszy rok na ED.
Monika Molenda, uczennica klasy 8 w ED
1. Nie miałam nigdy stałego planu dnia, aczkolwiek zawsze sobie planowałam w sobotę lub niedzielę, co robię tego tygodnia w kwestii edukacyjnej i przez cały tydzień sobie ten plan realizowałam, raz trochę mniej, raz trochę więcej. I taki plan na cały tydzień, a nie na jeden określony dzień mi najbardziej pasował, bo gdy któregoś padał deszcz i ciężej było coś robić na dworze, to więcej czasu poświęcałam na naukę.
2. Uczyłam się blokowo. Choć polski, matematyka i języki obce kontynuowałam cały rok ze względu na to, że materiał był bardziej obszerny. Na początek wybierałam sobie po dwa przedmioty, które lubiłam, lub były proste i najłatwiej było mi je zaliczyć i przekonać się, że egzaminy są ok. Później uczyłam się przedmiotów bardziej przyrodniczych np. geografia, biologia, bo mogłam to robić na zewnątrz, a zimą wybierałam takie jak historia lub takie, za którymi mniej przepadałam. Średnio na naukę poświęcałam 2/3-godzinny dziennie, choć czasem mniej. A najlepiej mi się uczyło trybem 25 minut pracy, 5 minut przerwy i po takich dwóch/trzech sesjach robiłam dłuższą przerwę np. na spacer w ciągu dnia. Tak łapałam najlepszą koncentrację.
W tym miejscu bardzo zachęcamy, aby nie próbować na siłę stworzyć uniwersalnego planu, w którym każdy dzień będzie do siebie podobny. Dlaczego?
Po pierwsze — różne przedmioty mogą wymagać od dziecka różnego zaangażowania. Jedne będą trudniejsze, inne łatwiejsze. Jedne bardziej obszerne, inne mniej. Wobec tego planowanie tak samo długiego bloku czasu na poszczególne przedmioty często będzie mijało się z celem. To poziom zmęczenia dziecka oraz jego zaciekawienie lub zniechęcenie tematem będą lepszym wyznacznikiem, kiedy należałoby przerwać naukę.
Po drugie — bardzo jednostajny plan może wywoływać monotonię (przy czym — należy pamiętać, że są dzieci, którym schemat bardzo pomaga — wtedy warto podążać za dzieckiem).
Po trzecie — bardziej elastyczny plan, to mniej frustracji. Nie wykonywanie pierwotnych założeń może wywoływać niepotrzebny stres lub strach u dziecka. Warto pamiętać, że to tylko nasze wewnętrzne ustalenia i granice, a od ich zmiany najczęściej świat się nie zawali 🙂
Czyli – według jakich zasad planować dzień?
- Skorzystajcie z kalendarza na platformie, aby wiedzieć, w jakich godzinach są zajęcia, na które dziecko chce pójść. W kalendarzu będziecie widzieli też egzaminy — choć to jednostkowe wydarzenia, to należy o nich pamiętać 🙂
- Pamiętajcie, że dzień nie musi być podobny do dnia. To, że w danym dniu dziecko nie ruszyło do przodu z materiałem nie jest tragedią 🙂 To normalne w procesie uczenia się.
- Pomóżcie dziecku w określeniu, jak długo warto się uczyć. Gdy widzicie, że dziecko wchodzi w bezproduktywną fazę, w której się rozprasza — zaproponujcie przerwę.
- Nie ma jednego, dobrego bloku czasowego na naukę — dla jednego dziecka pół godziny to będzie dużo, dla innego półtorej godziny za mało. Nie ma dobrej albo złej pory na naukę! Tak, jak my, dorośli jesteśmy sowami lub skowronkami, tak i dzieci nimi są.
- Szczególnie przy młodszych klasach warto inspirować się kalendarzem świąt i przyrodą za oknem 🙂 np. lepiej uczyć się o ekosystemie łąki, gdy zaczyna ona kwitnąć niż w środku zimy.
Jak nie zatracić się w planowaniu?
Planowanie bez wątpienia jest ważne, a większości z nas jest potrzebne, aby mieć kontrolę nad sytuacją. Nadmierne planowanie może jednak zabrać sporo radości z ED. W końcu ED to wolność i fajnie czasem uznać, że dziś, zamiast siadać do książek, idziemy do lasu lub na piknik 🙂 (albo do kina w porze, gdy sale są całkowicie puste). Zachęcamy, aby zachować zdrowy balans między planowaniem a elastycznością. Zamiast planować każdą minutę dnia, spróbujcie zaplanować tylko rzeczy niezbędne. Planowanie w ED to nowa rzeczywistość, więc dobrze zadziała, jeśli dacie sobie czas na wypracowanie dobrego rytmu dnia. Ważne w tym jest wyciąganie wniosków z poprzednich dni, co służy Wam i dzieciom, a co niekoniecznie?
Czy to naprawdę zadziała?
Przykład jednego z naszych rodziców — Michała, ojca czwórki dzieci, z czego trójki w ED pokazuje, że jak najbardziej planowanie może służyć Rodzinie 🙂 Stworzył on ramową rozpiskę dnia i przykleił do drzwi. Każdy o dogodnej dla siebie porze rozpoczyna naukę 🙂 Jest czas na obowiązki domowe, na rozwój 🙂 Jest czytelne nazwanie czego w danym momencie się uczymy.
Warto zwrócić uwagę, że plan w wielu miejscach jest jedynie określeniem, co w jakiej porze ma się dziać, nie precyzując już kolejnych czynności. Dzięki temu zostawiamy dziecku potrzebny zakres „luzu”, który często sprzyja lepszemu wykonywaniu planu.
Jeśli macie swoje dodatkowe inspiracje i pomysły, jak planować dni w edukacji domowej, z chęcią je przyjmiemy 🙂
Dodaj komentarz